You make me feel so alive
You bring out the me inside
You're so precious in your way
Byłam idiotką, że odeszłam. Straciłam wszystko na własne życie. Mam dwadzieścia lat, a w życiu popełniłam tyle błędów, co osoba z naprawdę dużym stażem na ziemi. Mam tylko dwadzieścia lat...
Chyba jedyne w życiu co mi wyszło to właśnie Lilka. Cieszę się, że coś po mnie pozostanie.
Byłam i jestem niestabilna emocjonalna, widać to po pierwszym spojrzeniu w moim kierunku. Raz cię kocham, raz nienawidzę.
Jestem pieprzoną egoistką.
Jestem pieprzoną sobą.
Jestem nikim.
Jestem nikim w twoim życiu.
***
Well, my girl's in the next room
Sometimes I wish she was you
Bolało Bolało mnie, że tak nagle odeszłaś. Bolało mnie to, że zostawiłaś naszą córeczkę. Bolało mnie to, że byłaś taką egoistką. I boli dalej. Bo Ciebie tu nie ma. Tak bardzo tęsknię. Za twym uśmiechem, za całą tobą.
Kończy mi się kontrakt w Bełchatowie, wyjeżdżam. Tu wszystko mi o Tobie przypomina. Mam zamiar skończyć się tobą zadręczać. Mam zamiar przestać Cię kochać. Użalać się nad swoim życiem. I wiesz co?
Ten zamiar się zakończył w momencie kiedy zobaczyłem cię w parku.
-Musiało mi się przewidzieć. - mruknąłem do siebie
-Facundo! Mówię do Ciebie od godziny. Ty znowu o niej myślisz!
-Patrycja, poczekasz? zaraz wrócę
-Nie, nie poczekam. Idziesz do niej. Nie poczekam. Mam dość. Zabawiaj sobie sam tego bachora. Ty mnie nie kochasz.
-Patrycja, ja się odkocham od Julki, tylko ze mną zostań.
-Nie, ty się nie odkochasz. Bo tak się nie da. Nie da się przestać kochać, kogoś kto jest całym twoim sercem.
Odeszła tak samo jak ty kiedyś. A ja się zerwałem z ławki i niemal biegnąc pchałem wózek w stronę, w którą się udałaś. To musiałaś być ty. Nie mogło mi się przewidzieć. Nie mogło.
Jakieś zamieszanie pojawiło się przy styku skwerku z ulicą, a ja zamarłem.
-Julka... Boże Julka, moja Julka... -podbiegłem do Ciebie, ledwo kontaktowałaś.
-Facundo, przepraszam za wszystko.
-Coś ty narobiła.. Wiesz co? Kocham cię i w sumie nie wiem co ja w Tobie widzę, ale chyba wszystko. Nie zasypiaj, Julka walcz, Jula!
-Jesteś taki piękny - wymruczałaś
-Nie odchodź, proszę
-Cieszę się, że ułożyłeś sobie życie.
-Błagam, Julka nie zamykaj oczu.
-Bądź szczęśliwy.
-Szczęśliwy będę tylko z tobą. Obudź się, Juciu...
Zawyły syreny, moja ostatnia nadzieja właśnie nadeszła.
***
Chcę walczyć, dla Was, ale to nie takie proste. Nie takie proste, Facundo.
______________________________
Zawaliłam ten epilog.
Zostawiam sprawę otwartą. To wy możecie sobie dopowiedzieć ich losy.
Julka była w tym opowiadaniu tak samo pokręcona jak ja i mój mózg.
Dzięki za wszystko!
Do zobaczenia u Maćka Kota :)
płaczę :( nie mogę się pogodzić z tym, że to już koniec. pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci z całego serca za to opowiadanie :*
OdpowiedzUsuń